PIEPRZYĆ OGRANICZENIA! ONE NIE ISTNIEJĄ! [18+]
„Mądrość niektórych ogranicza się do ograniczania mądrzejszych” - Władysław Grzeszczyk
Tak, od dziś – właśnie od dziś – pieprzę ograniczenia – i nie od jutra i nie od poniedziałku (by się psychicznie może do tego przygotować). Tak po prostu i na zawsze. Kto mi tego zabroni? W nosie mam wszelkie zakazy, nakazy i zasady, które przychodzą do mnie „z góry”. Szczerze… mam gdzieś wszelkie Ustawy, Rozporządzenia i Kodeksy i serdecznie im w dniu dzisiejszym dziękuję i żegnam, a w to miejsce „wkładam” własne przepisy moralne i etyczne własnego serca. Dobrze wiem co robię – jestem za siebie odpowiedzialna i świadoma jestem wszystkich własnych działań. Umiem przyznać się do błędu, do porażki i przeprosić kiedy trzeba i kogo trzeba. Żyję w zgodzie ze sobą i to jest właśnie dla mnie najważniejsze. Wiem czego pragnę dlatego nieustępliwie i wytrwale dążę do celów które gorąco pragnę osiągnąć i nic mi w tym nie jest w stanie przeszkodzić! Dlatego pieprzę serdecznie od dziś wszelkie ograniczenia!
Wiem jak się zachowywać by nie krzywdzić nikogo po drodze do celu który sobie założyłam i dlatego zawsze wiem, że postępuję słusznie. Jestem panią własnego życia i nikt mi nie będzie mówił jak mam żyć, kogo słuchać lub do czego się dostosowywać! Owszem – są ludzie którzy mają większe doświadczenie ode mnie we wszelkich dziedzinach życia i szanuję ich – bo każdy z nich ma własną misję do spełnienia na Ziemi i każdy z nich mniej lub bardziej na pewno pomoże mi pośrednio lub bezpośrednio osiągnąć cel aczkolwiek sama wiem najlepiej co jest dla mnie dobre lepsze czy najlepsze i nikt tego bardziej ode mnie nie jest w stanie wiedzieć. Gorąco pragnę odnosić sukcesy i spełniać marzenia, na które w pełni zasługuję, bo wiem że jestem warta tego a nawet więcej. Dlatego od dziś moje motto życiowe brzmi „PIEPRZYĆ OGRANICZENIA! – one nie istnieją. Najważniejsze jest serce! ”
Oto kilka przykładowych punktów mojej nowej filozofii od dziś:
- Pieprzę to – nie zawsze musi mi się wszystko udawać – lubię dostawać czasem po tyłku. Dzięki temu po pierwsze mogę się czegoś nauczyć, a po drugie – dzięki temu wiem, że żyję, doświadczam, próbuję i mimo wszystko nie poddaję się – wtedy mogę być z siebie dumna.
- Pieprzę to – nie muszę dziś robić tego co mogę zrobić jutro – Świat się nie zawali gdy jutro odkurzę mieszkanie, pozmywam naczynia czy wykonam inne sprawy.
- Pieprzę również to, że komuś może się nie podobać to co robię lub nie robię – sama ze sobą czuję się bosko – więc mam to w nosie czy komuś to przeszkadza czy nie. Jeśli ktoś ma ochotę się do mnie przyłączyć – zapraszam, nadąsanych i oceniających mnie i moje postępowanie traktuję z miłością i wdzięcznością za ich istnienie bo właśnie dzięki nim wiem jaka nie chcę być.
- Pieprzę przywiązanie do pieniędzy i wieczne martwienie się o nie i żyję tak jakby w ogóle mi ich nie brakowało.
- Pieprzę robienie tego na co nie mam ochoty. Znam swoje obowiązki i wiem co należy robić – mam swój wewnętrzny kodeks, który nie pozwala mi robić czegoś co jest wbrew moim wewnętrznym zasadom. Jedną z zasad jest „nie ignorowanie osób które kocham”. Jeśli naprawdę kocham to pragnę szczęścia tych osób. Ich potrzeby są moimi potrzebami.
- Pieprzę gonitwę za szczęściem. Mogę czuć się nieszczęśliwa z wielu powodów, ale nie potrzebuję powodu by czuć się szczęśliwa.
WCHODZISZ W TO ZE MNĄ?
Sorek Dominika Ewa
Ps.
Chcesz zadać pytanie lub wyrazić swoją sugestię? Napisz na dole w komentarzach swoją opinię…
Spodobał Ci się powyższy artykuł? Kliknij, że to lubisz lub podziel się nim ze znajomymi…
Stań się częścią naszej społeczności - pomóż nam zmieniać Świat!
-
Bożyszcze
-
Guest
-
Dominika
-
Ewa